życie prywatne
Wakacje są przereklamowane!

Ostatnio zgłosił się do nas Jarek, który kolejny raz z rzędu po powrocie z rodzinnego urlopu czuł się bardziej zmęczony niż przed wyjazdem. Czeka go kilka intensywnych miesięcy w pracy zanim kolejny urlop w ogóle będzie możliwy, więc zwrócił się do nas po pomoc w znalezieniu odpowiedzi na pytanie: no i jak ja mam się w tej sytuacji zmotywować do wytężonej pracy? Syndrom braku regeneracji po urlopie? Jak to możliwe?
To jak ja to mogę w sobie zmienić?!

„No dobrze. To ja już teraz rozumiem doskonale co stoi za moimi zachowaniami i jaka jestem. Ale tak prawdę mówiąc, to wyniki tych dwóch motywatorów kompletnie mi się nie podobają. Jak ja je mogę zmienić?” – pyta praktycznie co drugi klient po omówieniu testu Reiss Motivation Profile. Co im odpowiadamy?
Sport? Ja nie dam rady tak jak Ty…

„Eeee, ja to tak nie umiem jak Ty, nie wszyscy tak dają radę” – powiedziała do mnie mocno zasmucona koleżanka, gdy kolejny raz widziała mnie, jak wracam z cotygodniowego biegania. Spieszyłam się, nie miałyśmy czasu pogadać dłużej, ale zaczęłam się zastanawiać jak to jest? Czy ja naprawdę daję radę jakoś inaczej niż inni?
Mamy małe dziecko, a on wyjeżdża!

„Właśnie mi powiedział, że wyjeżdża do Tajlandii na 2 miesiące. Wyobraża sobie to Pani? Przecież my mamy małe dziecko!” – słowa zrozpaczonej klientki sprzed kilku tygodni. Poczuła się urażona, znieważona, niekochana i zlekceważona. Przez kochaną osobę, której 4 miesiące temu urodziła dziecko. Nie potrafiła zrozumieć tej sytuacji, a On szczerze mówiąc nie bardzo rozumiał, dlaczego to jest dla niej taki duży problem?
Razem znaczy także osobno

Klienci często nas pytają, czy jeśli konsultujemy pary, to profile potrzeb (wg Reiss Motivation) tych szczęśliwych są identyczne i zgodne pod każdym względem. Czy nie ma rozbieżności? Czy nie ma różnic? Kiedy czyta się różne porady, podpowiedzi i infografiki w mediach na temat szczęśliwego związku, można odnieść wrażenie, że gdy już RAZEM, to zawsze RAZEM?
Kochanie, a więc plan na Święta wygląda tak…

…i miłe i udane święta z głowy. Tak może powiedzieć niejedna osoba, której planując świąteczny czas nie zapytano w ogóle o zdanie. Są w polskiej tradycji takie dni, które „wypada” spędzić w określony sposób. Nadchodząca Wielkanoc to zdecydowanie jedno z nich. Nieważne, jak się aktualnie czujesz, czego potrzebujesz i na co masz ochotę – presja rodziny, środowiska, a i sąsiadów często powoduje, że spędzamy te dni według ich wzorca, a nie naszego własnego. Czy musi tak być?
Tworzysz relację na niby czy naprawdę?

Julia zgłosiła się do nas, gdy jej kolejny związek znowu miała schować w szufladkę „nieudany”. Kolejne nadzieje, marzenia, które nie przetrwały próby czasu. Kolacje w restauracji, wspólne wyjścia do kina, weekendowe wyjazdy tylko we dwoje. Pokazała zdjęcia na Instagramie. Dwoje uśmiechniętych ludzi, wpatrzonych w siebie, ciekawie uchwycone kadry zawsze z ładnym widokiem w tle. Co poszło nie tak?
Czy w małżeństwie na pewno wiemy, o co się kłócimy?

Nie miała już nadziei. Przez ostatnie lata walczyła, rozmawiała, prosiła, błagała, płakała, obrażała się, krzyczała. Była gotowa spróbować wszystkiego, byle tylko nie odszedł. „Ja Cię nie zdradzam” – powtarzał jej już niemal codziennie. A ona i tak nie wierzyła i co rusz zalewała się łzami. Przecież mają trójkę dzieci, kredyt na dom, planowali się razem zestarzeć i być ze sobą na dobre i na złe. A teraz co?
Zalety osób nieuporządkowanych są zdecydowanie niedoceniane!

To irytujące, że w dzisiejszym świecie gloryfikujemy tylko tych, którzy lubią porządek, uwielbiają ścisłe harmonogramy, a całe swoje życie planują w co najmniej kilku aplikacjach. A co z tymi, dla których taka dbałość o szczegóły, przewidywalność i skrupulatność jest po prostu nudna? Czy oni są gorsi?
Czy w miłości przeciwności się przyciągają?

Na samym początku różnice to fascynujące urozmaicenie relacji, które po pięciu, dziesięciu i dwudziestu latach mogą stracić nieco ze swej niezwykłości. Czy dysharmonia to błogosławieństwo czy może przekleństwo dla szczęśliwej i długoletniej relacji? Przeanalizujmy to na przykładzie dwóch konkretnych sytuacji.